Nasz chyba najdłużej przebywajacy rezydent. Jest u nas od 5 miesiąca swojego kociego życia. Trafił z kopalni i oczywiście serce pękało aby go jej zwrócić, tym bardziej, że była zima. Bułeczka był totalnym dzikusem.
Wsadzanie ręki do klatki było poprzedzone znakiem krzyża.
Mijały tygodnie, miesiące i z małego brzdąca wyrósł piękny kocurek, który z dnia na dzień łagodniał. Bułeczka bardzo lubi być w kocim stadzie, jest zupełnie bezkonfliktowym kotem.
Bardzo pragniemy aby w końcu i on doczekał się swojego domu i człowieka, który da mu czas i okaże cierpliwość.
Większość ludzi lubi kocie lizusy to jednak
ogromną radość i satysfakcje daje cały ten proces przeobrażenia sie dzikiego zwierzęcia w miłego lizusa!
Bułeczka potrzebuje domu z innymi kotkami, będzie dla nich wspaniałym kompanem. U nas można by go nazwać już kotem oswojonym, który tylko na widok obcej osoby robi trzy kroki w tył.
Jeśli znajdzie się ktoś kto da mu czas i pozwoli przywyknąć do nowego otoczenia na pewno przyjdzie moment kiedy Bułeczka okaże mu swoja wdzięczność i przywiązanie.